Polskie marki odzieżowe w mojej szafie
- 31 maj 2022
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 15 sie 2022
Na blogu pojawiło się już kilka postów na temat ubrań i polskich marek. Tym razem postanowiłam opowiedzieć Wam o ubraniach i dodatkach z polskich marek, które sprawdziłam i mam w szafie od kilku lat. Wszystkie marki, o których wspomnę w tym wpisie tworzą ubrania bejzikowe - bez kolorowych nadruków, są ponadczasowe i wpasują się w codzienne stylizacje i nie tylko. Z ubraniami tych marek możesz stworzyć szafę kapsułową - zminimalizować ilość ubrań i dowolnie miksować je ze sobą tworząc kolejne stylizacje. Wszystkie szyją lokalnie.
Wyjątek od reguły
Zanim jednak przejdziemy do tych polecajek postanowiłam, że powiem czego nie kupuję w polskich markach i dlaczego.
Uwaga, proszę o werble. Chodzi o jeansy, te sieciówkowe zawierają elastan, czego w markach odzieżowych produkujących w duchu “slow” nie spotkamy. Jak zapewne się domyślacie świadome, slow marki produkując jeansy nie używają dodatków, zapewniających rozciągliwość materiałów, bo przez to spodnie rozkładałyby się w przyrodzie o wiele, wiele dłużej. Czy to nie powinno mnie przekonać do spodni bez dodatku elastanu?
Oczywiście, problem polega na tym, że spodnie w 100% wykonane z bawełny są twarde, ładnie podkreślają sylwetkę, ale problemem jest wiecznie spięty brzuch. Dlatego, kiedy szukam spodni najczęściej decyduję się na sieciówkowe. Najnowsze mam z Zary, fason Mom fit z 1% elastanu, ale wierzcie mi - nawet ten procent robi różnicę - jeans jest też cieńszy i przyjemnie miękki.
Teraz już możemy wrócić do tematu:D
Polskie marki odzieżowe, których ubrania mam i sprawdziłam:
Już od dwóch lat w swojej szafie mam wełniany rudy płaszcz tej marki. Pamiętam, że kiedy szukałam płaszcza o dobrym składzie w mniej standardowym kolorze - czerń czy brąz, to właśnie Elementy zaskoczyły mnie ilością kolorów. Czynnikiem, który najbardziej wpłynął na moją decyzję był super skład - ponad 70% wełny. Kilkukrotnie przemokłam w tym płaszczu, przeżył kilka prań w pralni i z racji że to wełna by również golony (golarką do ubrań). Widzę że nie mogę podlinkować płaszcza bo nie ma ich aktualnie na stronie z racji sezonu wiosenno- letniego, za to wstawiam swoje zdjęcie.
Z Elementów mam jeszcze parę ubrań, ale najbardziej polecam właśnie płaszcze.

Kolejna polska marka z bejzikami w super jakości. Z tej marki postanowiłam kupić brązową wełnianą marynarkę. Już w trakcie otwierania paczki zrobiła na mnie wrażenie dbałość o szczegóły- piękny, delikatny zapach perfum. Ale piękne zapachy paczek to nie temat moich dzisiejszych rozważań. Jeśli chodzi o samą marynarkę - jest przepiękna. Posiada miłą w dotyku podszewkę, ma piękny oversize'owy fason, jest cieplutka - czuję się w niej mega wygodnie. W tej chwili marynarki nie ma w ofercie ale z pewnością, marynarki które znajdziecie obecnie w sklepie wcale nie odbiegają od tej mojej ;) Mają inne składy ze względu na obecny sezon, jestem niemal pewna, że super jakość, z której słynie Oh mess nie uległa zmianie.

Marka szyje z organicznych dzianin i certyfikowanych tkanin (OEKO-TEX, REACH, GOTS). O Patchouli usłyszałam już kilka lat temu i przed długi czas nie mogłam się zdecydować który model bluzki wybrać. Kupiłam więc longsleeve Malmo v-mini neck (link) i t-shirt Brooklyn ecru (link). Obie bluzki są super jakości, wykonane z miękkiej bawełny z maleńkim dodatkiem elastanu.
Patchouli to sklep, w którym każda sylwetka znajdzie coś dla siebie. Możecie wybrać pomiędzy różnymi wykrojami dekoltów, fasonami - oversize, czy też bardziej przy ciele oraz kolorami. Zawsze, kiedy patrzę na asortyment marki mam skojarzenia z francuskim stylem - to minimalizm w czystej formie. Gdybym mogła wykupiłabym po jednej sztuce z każdego fasonu bluzek. Patchouli to nie tylko “góry” stylizacji, znajdziecie tu kimona, sukienki, dresy, spodnie, body i biżuterię.
Moje bluzki z Patchouli wbrew zaleceniom piorę w pralce na programie "mieszane", wraz z opcją suszenia. Nic im się nie dzieje: nie skurczyły się, dzianina się nie pilinguje (nie ma tych kuleczek przy rękawach) i nie trzeba ich golić.
Czas na łódzki smaczek BLOOM BOUTIQUE
W sklepie znajdziecie wyselekcjonowane ubrania polskich projektantów, które powstały w duchu slow fashion. Znajdziecie tu także biżuterię czy torebki. Pamiętam swoją pierwszą wizytę w stacjonarnym butiku, zachęciła mnie oczywiście kolorowa, ciekawa witryna. Ubrania były inne niż te, które znamy z sieciówek - wyróżniały się formą, niespotykanymi fasonami i doborem materiałów. Z Bloom mam wełnianą bomberkę w żółtym kolorze, wiskozową czarną koszulę z balonowymi rękawami i mega wygodne wiskozowe spodnie w drobną kratę. W szczególności polecam spodnie - mają elastyczny pas, dzięki czemu pięknie dopasowują się do sylwetki nie wpijając się w brzuch.
Jeśli więc szukacie dobrych składów, ciekawej formy i możliwości przymiarki w butiku to lećcie do Bloom Boutiqe - sklep znajdziecie w Łodzi, ul. Nawrot 4. Jeśli nie macie jak dojechać polecam sklep internetowy.

Kupowanie ciuchów z polskich marek to same plusy?
Od kiedy zdecydowałam się na kupowanie ciuchów w polskich markach, kupuję ich mniej. Dzieje się tak ze względu na ich cenę, dzięki temu moje zakupy są bardziej przemyślane - zastanawiam się z iloma rzeczami ze swojej szafy mogę połączyć to ubranie. To wielka zaleta kupowania w polskich markach - mniej ciuchów, szafa kapsułowa, z której dowolne elementy stworzą super stylizację. Dodatkowo ubrania są dobrej jakości przez co posłużą nam przez wiele lat, w najgorszym wypadku sprzedasz je na Vinted, by posłużyły innej dziewczynie. Same zyski ;)
W następnym modowym wpisie skupię się na polskich markach produkujących dodatkii i akcesoria - biżuteria, torebki, buty i paski. Co Wy na to?
Comments